Spis treści:
Większość osób zapamiętała ten samochód z dwóch powodów. Po pierwsze, był to pierwszy seryjny kompakt marki. Po drugie, swoją formą nie przypominał tradycyjnego hatchbacka, a bardziej małego minivana. Teraz po latach możemy spojrzeć wstecz i ocenić, czy ten model mógł przyjąć inny kształt?
Autor: Rastoporte
Pierwsze kroki w najniższych segmentach
Historia tego modelu nie jest prosta ani tym bardziej krótka. Koncepcja małego, miejskiego samochodu pojawiła się u inżynierów ze Stuttgartu już w latach 70., po kryzysie paliwowym. Efektem był koncepcyjny pojazd o nazwie NAFA zaprezentowany światu w 1981 roku. To był wyjątkowo mały samochód, biorąc pod uwagę ówczesną gamę marki. Wejście w niższe segmenty firma rozpoczęła już rok później, kiedy pojawił się najniżej pozycjonowany jak dotąd model. Był nim tzw. Baby Benz, czyli W201 (190), obsadzając tym samym klasę średnią samochodów.

W 1983 rozpoczął się etap projektowania kompaktowego samochodu segmentu C, aby walczyć m.in. z VW Golfem. Około 1986 roku zaczęto dostarczać prasie zdjęcia rozebranych Kadettów, Golfów i Escortów, co było dowodem na prowadzenie prac badawczo-rozwojowych w klasie kompaktów. W międzyczasie nastąpiły zmiany na kierowniczych stanowiskach, co spowodowało znaczny zwrot w strategii firmy. Uznano, że wzrost i dywersyfikacja modelowa jest kluczowa do utrzymania niezależności, a marketing i sprzedaż w coraz większym stopniu zaczęły mieć wpływ na specyfikację kluczowych modeli.
Mercedes Vision A 93
Owocem pracy inżynierów było zaprezentowane w 1993 roku studium o nazwie Vision A 93 (po wprowadzeniu kilku poprawek, później przemianowany na Studie A). Nie trzeba chyba mówić o tym, jakim szokiem była prezentacja auta tej klasy. Mimo to, publiczność bardzo ciepło przyjęła wizję małego Mercedesa i już trzy miesiące później, oficjalnie ogłoszono rozpoczęcie prac nad modelem W168. Nieoficjalnie jednak już od miesięcy pracowano nad produkcyjną wersją, czego dowody można znaleźć w rysunkach.

Pod względem technicznym, to również był innowacyjny model. Silnik, skrzynia biegów, osie i zbiornik, umieszczono w sposób „półpłaski”, poniżej przedziału pasażerskiego. W przypadku zderzenia czołowego miało to spowodować wsunięcie się podzespołów pod kabinę pasażerską, zamiast zmiażdżenia pasażerów. Nazywano to konstrukcją typu sandwich (kanapka). Kolejną zaletą była również możliwość zamontowania elektrycznego napędu w przyszłości — przypominam, mówimy o założeniach już na etapie projektowania, czyli w końcówce lat 80.
Karoseria była aluminiowa, a autor projektu Christopher Rhoades zastosował szereg sztuczek stylistycznych. Ostro poprowadzona linia szyb, dodawała dynamiki, a duża powierzchnia szyb, lżejszego wyglądu. Głębokie, poziome linie poszycia miały za to wydłużyć pojazd. Wszystko to sprawiło, że projekt mimo pudełkowatego kształtu, nie wyglądał jak furgonetka. Krótkie zwisy, półzamknięte tylne nadkola, do tego klapa z przydymionego szkła, a to wszystko — przypominam — w 1993 roku. Trzeba przyznać, że wyglądał na około 10 lat młodszego, prawda?

Zwycięski szkic
Nad W168 pracowało mnóstwo projektantów. To był zupełnie nowy model, więc wszystko trzeba było narysować i zaprojektować od nowa, typowo pod ten samochód.
Na początkowym etapie powstają szkice, rysunki, a potem fizyczne modele. Najpierw przenosi się szkice na trójwymiarowe modele w skali, po czym najlepsze z nich powstają w pełnym rozmiarze.
W listopadzie 1993 roku rozpoczął się ten ostatni etap, jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny. Kierownictwu pokazano siedem egzemplarzy w skali 1:1, by to z nich wybrać ostatecznie, jaki wizualny kierunek obierze W168. Wybór padł na wizję Steve’a Mattina o nazwie „Linia Z”. Szkic powstał 28 stycznia 1993 roku, a więc na cztery lata przed premierą i ponad pół roku przed zaprezentowaniem Mercedesa Vision A 93.
Pozostałe projekty
Pomysłów było wiele, niektóre bardziej lub mniej udane, ale nie da się odnieść wrażenia, że ostateczny wygląd auta jest bardzo często zlepkiem wielu fragmentów z różnych projektów i właśnie A-klasa jest bardzo dobrym przykładem.
Stworzono 7 pełnowymiarowych modeli, przy czym te oznaczone numerami 5 i 6 ujawniono je dopiero niedawno.


W jednej z publikacji na temat A-klasy znalazłem informację, że cztery pierwsze projekty jeszcze nigdy nie zostały upublicznione. Co najciekawsze, zrobiono to, aby uniknąć ujawnienia szczegółów stylistycznych przeznaczonych dla następnej generacji, czyli W169, który zadebiutował dopiero w 2004 roku! Mówimy tutaj o etapie projektowania pierwszej generacji, czyli przed 1997 rokiem! Wydaje mi się jednak, że te projekty dla drugiej generacji także ujrzały światło dzienne, choć w wyraźnie mniejszej formie.

Na poniższych zdjęciach możemy zobaczyć 11 mniejszych modeli na zbiorczym zdjęciu. Przednia część jednego z nich (fioletowego najbliżej) wygląda, właśnie jak druga generacja A-klasy.

W dwóch kolejnych można dostrzec natomiast podobną linię boczną. Żółta miniatura z kolei swoją tylną częścią bardzo przypomina W169. To pozwala sugerować, że te ostatnie siedem wspomnianych wcześniej projektów wyłoniono właśnie z tej większej puli propozycji.


W galerii znajdują się też pozostałe pomysły projektantów.
Brano pod uwagę tradycyjny kształt
Michael Mauer, wtedy jeszcze na stanowisku głównego projektanta w wywiadzie dla Auto&Design, mówił o dwóch formach, które brali pod uwagę styliści.
Pierwsza – tradycyjne, trójbryłowe nadwozie z wyraźnym oddzieleniem linii przedniej szyby od maski. Innymi słowy – typowy hatchback. Druga – jednobryłowe nadwozie, najczęściej stosowane w minivanach z maską i szybą o podobnym kącie nachylenia.
Jak już wiemy, ostatecznie zdecydowano się na tę drugą opcję, którą uznano za nowocześniejszą i bardziej pasującą do wyrażenia nowej koncepcji.
W 1995 roku design nadwozia był już przesądzony, a rok później zatwierdzono projekt wnętrza pojazdu, choć szkice oczywiście powstawały znacznie wcześniej.


Folder reklamowy A-klasy
Na deser załączam kilka, najciekawszych wg mnie stron z broszury reklamowej A-klasy. Tak promowano ją w momencie premiery.
Ta strona to odkrycie roku!
Tematy które uwielbiam.