Spis treści:
Szybcy i Wściekli
Pierwsza część pt. „Szybcy i Wściekli” (Fast and Furious) weszła na ekrany kin w 2001 roku. Druga produkcja, już dwa lata później pod nazwą „Za Szybcy Za Wściekli” (2 Fast 2 Furious). Na ten moment to wysokobudżetowa franczyza, która odniosła ogromny sukces. Mimo tego, że obejmuje już 10 filmów, to na przestrzeni lat zmieniła znacznie swoją formułę.
Największym uznaniem i nostalgią cieszy się kilka pierwszych produkcji. Te, w których elementami charakterystycznymi były wyścigi uliczne z całą ich subkulturą oraz powiązany z tym, daleko idący tuning pojazdów. To właśnie dzięki wizualnym modyfikacjom, możliwe było wykreowanie rozpoznawalnych na całym świecie samochodów — bo kto może nie pamiętać np. pomarańczowej Toyoty Supry czy różowej Hondy S2000? Właśnie!
Tuning tamtych lat już nie wróci, tak samo, jak Szybcy i Wściekli nie wrócą do ulicznej formy. Wielkie spojlery stały się z czasem synonimem wiejskiego tuningu, nie mówiąc już o neonach pod autem. Dokładki zderzaków, jak i same zderzaki i progi, również ustąpiły miejsca prostszym i elegantszym formom.
Krzykliwe kolory można jeszcze dzisiaj spotkać, ale graficzne cuda tworzone na nadwoziach, zarówno wtedy, jak i obecnie należą do rzadkości. Obecny tuning optyczny wygląda po prostu inaczej.
Baza projektowa
Hondy Civic w tamtych latach dominowały na scenie tuningowej, więc nie mogło ich zabraknąć w takim filmie jak Szybcy i Wściekli. Na potrzeby produkcji pozyskano 7 egzemplarzy Hondy Civic piątej generacji w różnych wersjach (EX i DX), konfiguracjach i rocznikach.
Modyfikacje
Zacznijmy od tego, że to były dodatkowe, drugoplanowe samochody potrzebne raptem do kilku scen. Z tego powodu, ograniczono się wyłącznie do niezbędnych zmian.
Wszystkie Hondy pomalowano na czarno, bo wiadomo — gangsterzy, rabusie i wszystkie inne złe charaktery, muszą jeździć czarnymi wozami. To była w zasadzie największa zmiana — miały wyglądać po prostu podobnie.
Każda z nich otrzymała taki sam body kit nadwozia (VIS GT Bomber) wraz ze spojlerem na tylnej klapie. Całości dopełniły zielone neony firmy Street Glow i 17-calowe felgi Axis Neo 7.
Nawet końcowy tłumik został zamontowany wyłącznie w celach kosmetycznych. Dźwięk silnika, który słychać w filmie, został dodany w postprodukcji.
Tylko jeden z Civików posiadał fabrycznie zamontowany szyberdach. Dołożono więc okno dachowe do kolejnego egzemplarza na potrzeby produkcji. W reszcie aut szyberdachy były po prostu atrapami.
Mechanicznie nie zaszły żadne zmiany. Wszystkie napędzane były przez seryjny silnik o pojemności 1,5 litra o mocy od 102 do 125 KM — w zależności od wersji (DX i EX). Nie, nie zamontowano tam żadnych turbosprężarek, ani innych bajerów, bo i po co?
O wnętrzu nawet nie wspominam, bo chyba w żadnej scenie się ono nawet nie pojawia — nie licząc kilku ujęć z fotela pasażera.
Wszystkie sceny z wnętrza pojazdu podczas jazdy, nagrywano na specjalnym pojeździe z wymiennymi nadwoziami. Był on dostawczym Fordem, ze specjalnie przygotowanym podwoziem, na którym montowano szkielet nadwozia danego auta. Tak powstało wiele ujęć w tych filmach, nie tylko te z udziałem Hond.
Pierwszy występ — Szybcy i Wściekli
W pierwszym filmie serii omawiane Hondy używane są do dynamicznych napadów na jadące ciężarówki z naczepami. A w zasadzie do dwóch napadów i kilku dodatkowych scen.
Jako ciekawostkę mogę tutaj dodać, że standardowy Civic pod zwykłą naczepę się nie zmieści — na potrzeby filmu została ona uniesiona aż o 18 cali (ponad 45 cm).
Jedno z aut zostało rozbite podczas drugiego pościgu na pustyni. Jak dobrze się przyjrzycie, to zobaczycie klatkę bezpieczeństwa w środku. Widoczne jest także trochę białego, fabrycznego lakieru, choć nie na poniższym zdjęciu, a podczas oglądania.
Po zakończeniu zdjęć czarne Hondy trafiły do magazynu aż do momentu rozpoczęcia prac nad drugą częścią filmu.
Drugi występ — Za Szybcy Za Wściekli
Sequel wszedł na ekrany kin dwa lata po pierwszej produkcji. Ponownie wykorzystano 6 Hond. Co ciekawe tę, która dachowała na pustyni, także odbudowano.
Przede wszystkim przestały być czarne i całkowicie zmieniły styl. Dlatego też nikt nie zauważył ich obecności w drugiej części, bo po prostu wyglądają kompletnie inaczej. Druga sprawa, że o ile w pierwszym filmie grały krótką, ale dosyć wyraźną rolę, tak w drugim ta rola była wręcz marginalna. Wystąpiły bowiem jako „sztuczny tłum” w scenie ucieczki z magazynu.
Każdy samochód otrzymał nowy, żywszy znacznie kolor. Do tego zupełnie inne zderzaki, nakładki na progi i oczywiście felgi. Na przykład: odbudowana Honda, otrzymała zieloną barwę.
Pofilmowe dzieje
Po zakończeniu zdjęć wyprzedano całą kolekcję. Trafiły w prywatne ręce i w ciągu kilku lat zostały zezłomowane.
Lieberman wskazuje jednak, że bardzo często powstawały repliki tych pojazdów. Nie ma też problemu ze znalezieniem identycznych body kitów z pierwszej części, czy oryginalnych zielonych neonów. W przeciwieństwie jednak do felg, które już są niemal nie do zdobycia.
I na tym chciałem zakończyć artykuł, ale okazuje się, że co najmniej jedna Honda przetrwała i pozostaje w prywatnej kolekcji podobnych wozów w USA. Pozostaje wierzyć, że to faktycznie oryginał.
Chodzi o złoty egzemplarz, który ucieka z magazynu na tym ujęciu.
Z nagrania, które prezentuje krótko ten złoty wóz, dowiedzieć się można jednej ciekawostki.
Jest to bowiem ten sam samochód, którym jeździł m.in. Paul Walker w trakcie nauki jazdy po torze podczas przygotowań do drugiej części.
Na deser, dorzucam także nagranie z tych lekcji na torze, na których widać złotą Hondę.
I na tym koniec. Nie są to oczywiście jedyne Hondy Civic, które brały udział w tych produkcjach, jednak to temat na zupełnie inną publikację.